Wiosna
- Marta Lupa-Wyszowska
- 21 lip
- 2 minut(y) czytania
Wspólnie obracamy Twoje ciało. Mimo miesięcy nie masz odleżyn. Ulga? Duma? Fizjologia twojego stanu już nie szokuje. Kolejna granica przekroczona. Dawno temu.
Weekend. Ich najbardziej się boję. Ograniczona załoga. Nic się nie dzieje. Czy będzie miał cię kto ratować? Czy będą? Od kilku godzin gotujesz się od środka - gorączka dochodzi do 42 stopni. Prosimy o kolejną dawkę leku. Okładamy cię mokrymi ręcznikami. Lekarz - nie reaguje.
- Wie Pani, w jego stanie to normalne.
Stan wegetatywny. Pień mózgu bezpowrotnie uszkodzony. Powtarzam w myślach. Nadal boli tak samo. Bezsilność spływa mi po policzkach. Co raz częściej mam nadzieję, że nie jesteś świadomy tego, co się dzieje. Zdejmuję buty - nie chcę robić zbędnego hałasu biegnąc do łazienki. Po godzinie gorączka nieco spada. Suszymy Twoje ciało, twarz. Prężenia powoli ustępują. Wyczerpany opadasz na łóżko i zasypiasz jeszcze bardziej.
***
- Czy zechciałaby Pani pomóc? Właśnie miałam go umyć.
- Oczywiście - odpowiadam pielęgniarce.
- Bo wiem Pani, nie wszystkie rodziną chcą to robić. - staram się zrozumieć.
Wspólnie obracamy Twoje ciało. Mimo miesięcy nie masz odleżyn. Ulga? Duma? Fizjologia twojego stanu już nie szokuje. Kolejna granica przekroczona. Dawno temu.
***

Radio Wrocław nagrywa reportaż. Witasz Elę chrapnięciem. Mówimy o Tobie, jakbyś tylko spał. Do twarzy nam w kłamstwie.
***
Przez okno wpada wiosenne słońce. Od kilku dni nie przyswajasz już pokarmu. Odżywia Cię teraz przezroczysty płyn, kropla po kropli. Czy muszę zadzwonić do ZOZ, że jesteś żywiony pozajelitowo? Czy to coś zmieni? Czy musimy poszukać nowego miejsca?
***
A i jeszcze ten cewnik z jonami srebra. Mniejsze ryzyko zakażeń. Muszę zadzwonić do Tomka.






Komentarze