top of page
Szukaj


Cisza
Zaczynasz łapczywie łaknąć powietrza, jakbyś co chwilę wynurzał się z wody. Klatka porusza się coraz szybciej. Góra dół, góra dół. Podnoszę się z krzesła, nachylam nad Twoją twarzą i jeszcze mocniej chwytam Cię za rękę. Tak bardzo chcę, żebyś wiedział, że nie jesteś teraz sam.
25 lip
Â
Â
Â


Wiosna
Wspólnie obracamy Twoje ciało. Mimo miesięcy nie masz odleżyn. Ulga? Duma? Fizjologia twojego stanu już nie szokuje. Kolejna granica przekroczona. Dawno temu.
21 lip
Â
Â
Â


Pragmatyka
Wniosek. Tylko wniosek. Kilkanaście linijek tekstu, aby Miśkowe życie znalazło współwłaściciela, bo sam nie jest w stanie o nie zadbać. Pragmatyka, która powoli przenosi się z obrzeży tego dramatu do jego centrum, wciąż mnie zaskakuje.
17 lip
Â
Â
Â


Złość
Gadanie, to ciągłe gadanie – o teraz, o dzisiaj, o tym, co trzeba kupić, załatwić, gdzie pójść kogo spotkać, o trywialnościach i nieproblemach.
14 lip
Â
Â
Â


Zima
Tracisz na wadze. Mięśnie Twoich nóg powoli zanikają. Rehabilitacja jest szczątkowa - prężenia się nasilają. Każdego dnia - w bólu, bezsilności, gniewie - zaciskasz pięści, naprężasz nogi, ramiona. Tak silnie, że unoszą się nad łóżkiem. Upadasz wyczerpany.
7 lip
Â
Â
Â


Jesień
Odłączają Cię od respiratora - Trzy samodzielne oddechy. Pięć. Osiem. Ziewasz, poruszasz już rękoma, nogami, ronisz łzy. Nie chcę wiedzieć, ile jest w tym Twojej woli.
23 cze
Â
Â
Â


Norma
Za szybą pojawia się niewyraźna sylwetka. Powoli otwierają się drzwi. Dzisiaj ordynator. W ciągu sekundy odczytuję z jego twarzy, że to jeszcze nie dzisiaj, że jeszcze jesteś z nami. Nie tylko dla Ciebie - rodzina Kasi też oddycha z ulgą.
19 cze
Â
Â
Â


Liczby
Stoimy nad twoim łóżkiem - ja, Twoja i moja mama. Jedna z kilku okazji, kiedy, pomimo reguł, mogłyśmy być z Tobą razem. Przed nami zielony kitel ordynatora. Po raz kolejny rozmawiamy o Twoim byciu bądź niebyciu, ale ton tej rozmowy zupełnie nie przystaje do je treści. Fakty, choć brutalne, podane z uśmiechem i wykąpane w spokoju, bo same w sobie mają wystarczająco dużo dramatu.
16 cze
Â
Â
Â


Kanapki z serem
- Dzień dobry. Moje nazwisko Lupa-Wyszowska. Dzwonię w sprawie mojego męża, Michała Wyszowskiego, który wczoraj trafił na OIOM po udarze - zbieram siły, aby zwerbalizować to, co stało się wczoraj. Nieświadoma jak długo będę narratorem Miśkowej opowieści. I że nigdy nie stanie się to łatwiejsze. I że za każdym razem będę chciała zostawić go w sferze zdarzeń niewypowiedzianych.
12 cze
Â
Â
Â


Zabawa w chowanego
Kiedy docieram do sali, dostrzegam Cię z daleka na łóżku po prawej stronie. Nie wiem, co przeraża mnie bardziej: to, że leżysz bez ruchu, nienaturalnie jasne światło na tle czerni za oknem, czy ilość urządzeń, których potrzebujesz, aby nadal być z nami.
9 cze
Â
Â
Â


JesteÅ›
Mijają minuty. Godziny. Cisza. Na przemian wstajemy, siadamy, wstajemy i podpieramy ściany odgrywając jakąś nieokreśloną choreografię. Gdzieś się nam zgubiłeś. Nie wiem już, w którą stronę mam do Ciebie myśleć. Chyba Cię tu już nie ma. Tu, na tym piętrze. Bo na pewno gdzieś jeszcze jesteś. Na pewno.
5 cze
Â
Â
Â
bottom of page


